sobota, 29 października 2011

Tak się sprzedaje w Polsce auta używane.

Tak się sprzedaje w Polsce auta używane. Zobacz, czy Ty też już dałeś się przekręcić?
Handel używanymi samochodami, a także jakimkolwiek innym towarem, opiera się na prostej zasadzie: największy zysk jest wtedy, gdy kupimy tanio, a sprzedamy drogo. Niestety, w Niemczech, Belgii, Holandii, we Francji i w innych krajach Europy, skąd jadą używane auta do Polski, trudno liczyć na kupno pojazdu, który jednocześnie jest i dobry, i tani.

Dlatego pośrednicy, kupując samochody na handel, kierują się głównie ceną. Wybierają auta porysowane, rozbite albo po prostu na tyle wyeksploatowane, że w kraju pochodzenia nie mają one już dużej wartości. W Polsce klienci też są coraz bardziej wybredni i samochodów z powypadkową albo po prostu zbyt bogatą historią nie chcą, a przynajmniej nie myślą za nie dużo płacić.

Przed sprzedażą należy więc pojazd przystosować do wymagań rynku tak, aby potem napisać w ogłoszeniu: bezwypadkowy, garażowany i z niskim przebiegiem potwierdzonym książką serwisową. Ten ostatni chwyt stał się wyjątkowo modny dzięki łatwej dostępności czystych druków książek serwisowych. Łatwo to sprawdzić na portalach aukcyjnych, gdzie już za kilkadziesiąt złotych oferowane są nowe egzemplarze książek do aut różnych marek, które można dopasować do kraju pochodzenia pojazdu.


Większość książeczek to druki ściśle reglamentowane przez producentów aut – na każdy samochód przypada jedna książka, która do dilera przychodzi już częściowo wypełniona, z wklejką dotyczącą danego egzemplarza. Tego typu czyste druki sprzedawane przez internet to towar w jakiś sposób wykradziony, sprzedawany wbrew woli producentów aut, choć są i wyjątki: w przypadku niektórych (także luksusowych) marek książeczkę może kupić w salonie firmowym każdy, kto ma 50 zł. Tym bardziej zabawne są propozycje internetowych sprzedawców oferujących (i sprzedających z sukcesem) taki towar nawet za podwójną cenę. Cóż, nie każdy chętny na kupno książeczki i późniejsze sfałszowanie wpisów wie, że taką rzecz da się zdobyć bez pośredników!


Firmowe samochody w rok przejeżdżają nawet 100 tys. km!Najwięcej stracić mogą nabywcy samochodów użytkowanych we flotach – zarówno polskich, jak i zagranicznych. Zdarza się bowiem, że auto przejeżdża w ciągu roku nawet 100 tys. km. Takie wyeksploatowane samochody pokonują długą formalną drogę, zanim trafią do kolejnego użytkownika
z uśrednionym przebiegiem – czyli zaniżonym czasem o 100-200 tys. km

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz